Aktualności

Mikołajki: 2 promile nie były przeszkodą, by wsiąść za kierownicę

Kara 2 lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów do lat 10 grozi 39-latce. Kobieta wpadła w ręce mikołajskich policjantów. Badanie alkomatem wykazało, że kierowała osobówką w stanie nietrzeźwości. Prawie 2 promile alkoholu w organizmie nie było dla niej przeszkodą, by wsiąść do auta.

Dzisiaj w nocy po godzinie 03.00 przy ulicy Złotych Kłosów w Mikołajkach miejscowi policjanci zatrzymali do kontroli drogowej 39-latkę.

Funkcjonariusze patrolujący ulice miasta zauważyli jak kierująca osobowym audi porusza się po parkingu osiedlowym, a następnie kieruje się w stronę wyjazdu z niego. Jednak na widok radiowozu nagle zjechała na najbliższe miejsce parkingowe. Dziwne zachowanie kierującej wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy.

W trakcie rozmowy z 39-latką policjanci wyczuli od niej zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że w jej organizmie są prawie 2 promile alkoholu.

Kobieta straciła prawo jazdy. Pojazd przekazano trzeźwej osobie. Według Kodeksu Karnego za przestępstwo jazdy w stanie nietrzeźwości grozi kara 2 lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia samochodu do lat 10.

2 kwietnia br. Prezydent RP podpisał nowelizację prawa, która ma pomóc w walce z nietrzeźwymi kierowcami. Uchwalona przez parlament nowelizacja w zasadniczej części wejdzie w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Nowela zakłada m.in., że wobec nietrzeźwych kierowców sąd razem z karą i zatrzymaniem prawa jazdy zasądzałby też nawiązki i inne świadczenia pieniężne na rzecz poszkodowanych. Za jazdę po pijanemu byłoby to 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Dla recydywistów i osób odpowiadających na podstawie zaostrzonych kryteriów nawiązka wynosiłaby co najmniej 10 tys. zł.

Zgodnie ze zmianą w przypadku recydywy, czyli ponownego skazania kierowcy za jazdę po pijanemu, sąd orzekałby dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Odstąpienie od tego środka karnego mogłoby nastąpić jedynie w wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych szczególnymi okolicznościami. Minimalny okres zakazu prowadzenia pojazdów orzekany przez sąd wobec "recydywistów" wynosiłby 3 lata.

Kolejną zmianą ma być wprowadzenie nowego typu przestępstwa: sankcjonowane w trybie prawa karnego stałoby się prowadzenie pojazdów mechanicznych bez wymaganych uprawnień - po tym gdy wobec kierowcy został orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów. Groziłoby za to do dwóch lat więzienia.

Zmiana wprowadza możliwość wyposażenia aut prowadzonych przez osoby skazane za jazdę po pijanemu w blokadę alkoholową (tzw. alcolock). Taka blokada uniemożliwiałaby uruchomienie samochodu w przypadku, gdy poziom alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu przekraczałby 0,1 mg alkoholu w 1 dm sześc. W przepisach jest to próg, od którego rozpoczyna się "stan po spożyciu alkoholu". Obowiązek stosowania alcolocków dotyczyłby tych kierowców, którzy będą się starać o przywrócenie uprawnień, gdy orzeczono wobec nich zakaz prowadzenia pojazdów.

Do kodeksów wprowadzono też przepisy umożliwiające zatrzymywanie prawa jazdy za przekroczenie o 50 km/h dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym - na etapie prac w parlamencie mówiono, że takie zmiany mogą okazać się niekonstytucyjne, bo nakładając dodatkową karę administracyjną za czyn już ukarany jako wykroczenie przeczyłyby zakazowi wielokrotnego karania za ten sam czyn. Przepadły wtedy poprawki PSL i SLD, które chciały odstąpienia od tych zapisów.

Zatrzymanie prawa jazdy będzie mogło nastąpić także w sytuacji gdy policjant stwierdzi, że kierowca przewozi więcej osób niż liczba miejsc określona w dowodzie rejestracyjnym. Nie dotyczy to przewozu osób pojazdem komunikacji miejskiej. W takich przypadkach decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy na okres 3 miesięcy wydawałby starosta.

Powrót na górę strony