Aktualności

4 promile alkoholu nie pozwoliły utrzymać się na rowerze

Okazuje się, że blisko 4 promile alkoholu w organizmie nie są przeszkodą, by wsiąść na rower. Decydując się jednak na ten krok trzeba liczyć się z konsekwencjami. Te dosięgną mieszkańca Mrągowa, który nie dbając o swoje bezpieczeństwo popełnił wykroczenie. Czy pijany rowerzysta stwarza mniejsze zagrożenie niż pijany kierowca? O tym policjanci.

Wczoraj po godzinie 12.00 mrągowscy policjanci interweniowali na ulicy Moniuszki. Tam według zgłoszenia rowerzysta przewrócił się na jezdnię. Jak ustalili funkcjonariusze do zdarzenia doszło, gdy 38-latek zjeżdżał z chodnika na ulicę. Szybko też ustalili przyczynę upadku. Badanie alkomatem wykazało, że mieszkaniec Mrągowa miał blisko 4 promile alkoholu w organizmie.

Mężczyzna nie doznał poważnych obrażeń, po badaniu w miejscowym szpitalu, jeszcze tego samego dnia wrócił do domu.

Od października 2013 roku kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości traktuje się jako wykroczenie zagrożone karą grzywny (od 50 do 5000 zł) lub aresztu (od 5 do 30 dni). Sąd może orzec również zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne na okres od 6 miesięcy do 3 lat. Po nowelizacji sprzed dwóch lat pojawiła się możliwość karania znajdujących się pod wpływem alkoholu rowerzystów na miejscu złapania na gorącym uczynku. Jeśli funkcjonariusz uzna, że w danym przypadku nie trzeba orzekać zakazu prowadzenia pojazdów, może nałożyć na cyklistę mandat. Za wykroczenie polegające na kierowaniu rowerem po użyciu alkoholu (między 0,2 promila a 0,5 promila we krwi) cyklista zapłaci od 300 do 500 zł. Za jazdę pod wpływem alkoholu (powyżej 0,5 promila we krwi) – 500 zł.

Czy nietrzeźwy rowerzysta może rzeczywiście być poważnym zagrożeniem na drodze?

Oczywiście. Rowerzysta może być sprawcą tragicznych wypadków. Ciągle słyszymy o nietrzeźwych rowerzystach wyjeżdżających przysłowiowym wężykiem sprzed sklepów, czy też barów. Stwarzają oni realne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego. Taki rowerzysta jest nieobliczalny w momencie, kiedy go wyprzedzamy.

Uciekając przed zderzeniem z nietrzeźwym rowerzystą kierowca samochodu może wjechać do rowu lub uderzyć w drzewo, co z kolei może spowodować poważną tragedię. Dlatego też dla nietrzeźwych kierowców, także rowerzystów, nie może być żadnej tolerancji.

Powrót na górę strony