Aktualności

54-latek padł ofiarą oszustwa. Stracił prawie 5 000 zł

Najpierw oszuści wzbudzili w pokrzywdzonym poczucie zagrożenia, a następnie wykorzystali to do kradzieży oszczędności 54-latka. Podając się za pracownika banku nakłonili mężczyznę do dokonania przelewu na rzekomo bezpieczny rachunek bankowy. Wszystko okazało się oszustwem.

W poniedziałek (19.05.2025 r.) do mrągowskich policjantów zgłosił się 54-letni mieszkaniec powiatu mrągowskiego, który padł ofiarą oszustwa. Z jego zawiadomienia wynikało, że tego dnia rano odebrał połączenie telefoniczne, gdzie rozmówczyni przedstawiła się jako przedstawiciel jednego z banków, informując, że na dane zgłaszającego został złożony wniosek kredytowy w ich banku. Kobieta zwracała się do zgłaszającego po imieniu i nazwisku, wobec czego nic nie wzbudziło jego wątpliwości. Mężczyzna zaprzeczył, jakoby składał jakikolwiek wniosek kredytowy i wyraził chęć zablokowania wniosku kredytowego. Rozmówczyni poinformowała go, że w takim razie połączy go z jego bankiem i za chwilę ktoś się z nim skontaktuje. Tak też się stało. Po chwili na jego numer telefonu z numeru zastrzeżonego zadzwoniła kolejna kobieta, która przeprowadziła ze zgłaszającym rzekomą weryfikację. Następnie przełączyła go do działu technicznego. Tam rozmowę prowadził już mężczyzna, który miał pomóc zgłaszającemu zablokować rachunek bankowy, by nie doszło do włamania. Pokrzywdzony wykonywał polecenia rozmówcy, aby uchronić swoje oszczędności. W międzyczasie zgłaszający otrzymywał wiadomości sms, gdzie jako nadawca wiadomości wyświetlała się nazwa banku, w którym miał rachunek bankowy. Zgodnie z zaleceniami rozmówcy przelał na wskazany zastępczy „bezpieczny” rachunek bankowy kwotę prawie 5000 zł. Następnie rozmówca polecił mu dokonać kolejny przelew w wysokości 3800 zł, co też zgłaszający uczynił. Jednak w trakcie wykonywania tej transakcji wyświetlił się 54-latkowi komunikat o konieczności konsultacji z bankiem. Po pewnym czasie zadzwonił do niego konsultant z banku, pytając, czy autoryzuje ten przelew na kwotę 3800 zł. W tym momencie mężczyzna zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Udało mu się ochronić 3800 zł i jednocześnie złożył reklamację w banku. Następnie skierował swoje kroki do Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie, gdzie złożył zawiadomienie o oszustwie.


W opisanym przypadku oszuści zastosowali wobec mężczyzny techniki manipulacji, które miały uwiarygodnić stworzoną przez nich historię, wzbudzić w pokrzywdzonym poczucie zagrożenia, a jednocześnie poczucie, że rozmówca chce mu pomóc. Poprzez zwracanie się do zgłaszającego po imieniu i nazwisku wywarli wrażenie, że właśnie jego oszczędności są zagrożone, a wysyłając wiadomości sms’owe, gdzie zamiast numeru telefonu wyświetla się nazwa banku, uwiarygadniają, że kontaktuje się z nim bank.


Co zrobić w sytuacji, gdy odbierzemy niepokojący telefon?

Rozłączyć się i samemu wykonać połączenie do banku lub na policję, żeby sprawdzić wiarygodność przekazanych informacji- to najprostszy i najbezpieczniejszy sposób, który zapewni nam bezpieczeństwo.

Dobrze jest również korzystać z nowoczesnych rozwiązań i zastrzec np. swój numer PESEL w wybranym systemie zastrzeżeń kredytowych.

Warto bezpośrednio udać się do placówki bankowej i opowiedzieć o zaistniałej sytuacji. Można też sprawdzić historię kredytową w Biurze Informacji Kredytowej. Pobierając raport BIK, otrzymamy informacje o naszej dotychczasowej aktywności kredytowej, czyli wykaz naszych aktualnych zobowiązań finansowych w bankach, instytucjach pożyczkowych, towarzystwach ubezpieczeniowych czy w innych firmach.

W momencie, gdy się zorientujemy, że już ktoś zawarł zobowiązania finansowe na nasze dane to niezależnie od ich wartości, jak najszybciej zgłośmy ten fakt Policji i w instytucjach, gdzie te zobowiązania zostały zaciągnięte.

Dodatkowo, oprócz skorzystania z zastrzeżeń kredytowych, jeśli nasze dane personalne dostały się w niepowołane ręce wskutek zgubienia lub kradzieży dokumentów tożsamości, należy pilnie zastrzec swój dowód osobisty i pozostałe dokumenty. Możemy tego dokonać na wiele sposobów – osobiście w wybranym oddziale bankowym lub telefonicznie. Co ważne, niekoniecznie musimy być klientem banku, w którym zastrzegamy dokument, a także nie musimy zgłaszać się do każdego z banków oddzielnie. Wystarczy, że utratę dokumentu zgłosimy w jednej instytucji, a ta odnotuje taką informację w centralnym systemie DOKUMENTY ZASTRZEŻONE, z którego korzystają nie tylko banki, ale również firmy pożyczkowe, firmy telekomunikacyjne i inne podmioty.

Warto również wspomnieć, że podobna zasada dotyczy także kart płatniczych i kart kredytowych. Zgłaszając fakt utraty, zabezpieczymy się przed sytuacją, w której ktokolwiek będzie próbował na nasze dane zaciągać kredyty, pożyczki lub innego rodzaju zobowiązania.

(pk)

Powrót na górę strony