Mieszkaniec Płocka rozrabiał w Mikołajkach. Dwukrotnie spędził noc „na dołku” i poniesie surowe konsekwencje finansowe
Dwie nietypowe interwencje, dwa pobyty na „dołku” i jeden mieszkaniec Płocka, który spędzał wyjazd integracyjny w Mikołajkach. Pobyt na mazurach na pewno zapamięta na długo, przynajmniej w tym fragmencie, którego nie zamroczył wypity przez niego alkohol.
W czwartek (26.06.2025 r.) ok godz. 22:30 pracownicy jednego z hoteli w Mikołajkach zadzwonili na numer alarmowy, informując, że na teren obiektu wbiegł mężczyzna proszący o pomoc, ponieważ – jak twierdził – był ścigany przez grupę napastników. Gdy obsługa hotelowa udzieliła mu wsparcia, mężczyzna zaczął się zachowywać agresywnie: krzyczał, obrażał pracowników oraz opowiadał zmyślone historie. Szybko okazało się, że jego relacje nie miały pokrycia w rzeczywistości. Wezwani na miejsce policjanci ustalili, że mężczyzna to 51-letni mieszkaniec Płocka. Był zdezorientowany, nie potrafił powiedzieć, gdzie się znajduje ani jaka jest pora dnia. W trakcie rozmowy zmieniał wersje wydarzeń, domagając się od funkcjonariuszy, by zawieźli go na komisariat albo odwieźli do Płocka. Mężczyzna odmówił opuszczenia hotelu, w którym nie był zakwaterowany, wszczynał słowne awantury, używał wulgaryzmów i nie stosował się do wydawanych poleceń. W związku z tym został zatrzymany do wytrzeźwienia. Za swoje zachowanie otrzymał trzy mandaty karne po 500 zł każdy – za bezpodstawne wezwanie służb, niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy oraz zakłócanie porządku publicznego.
Ale to nie był koniec jego kłopotów.
Kolejna interwencja z jego udziałem miała miejsce już kolejnej nocy. W piątek, tuż przed godziną 1:00 w nocy ci sami mikołajscy policjanci zostali wezwani na Aleję Spacerową w Mikołajkach, gdzie – zgodnie ze zgłoszeniem – mężczyzna skoczył do wody. Na miejscu policjanci zastali świadka, który poinformował, że jest kolegą mężczyzny, który bez wyraźnego powodu wskoczył w ubraniach do Jeziora Mikołajskiego. Z jego relacji wynikało, że obaj panowie przebywali w Mikołajkach na wyjeździe integracyjnym. Będący pod wpływem alkoholu 51-latek wskoczył do jeziora w ubraniu i butach, po czym zaczął wołać o pomoc. Gdy świadkowie próbowali wydobyć go z wody, ten oddalał się od brzegu. Ostatecznie został siłą wyciągnięty z wody przez kolegę. Do przyjazdu policji świadkowie zdarzenia musieli go przytrzymywać, gdyż usiłował ponownie wskoczyć do jeziora. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, jednak jego stan nie wymagał hospitalizacji. Z uwagi na ryzykowne zachowanie i silne upojenie alkoholowe, mężczyzna został ponownie zatrzymany przez policjantów – tym razem w celu zapewnienia mu bezpieczeństwa oraz wytrzeźwienia.
(pk/tm)