Mrągowo: Uważajmy! Przestępcy usiłowali oszukać metodą na „policjanta”
Aż czterokrotnie na terenie Mrągowa usiłowano oszukać starsze panie osoby metodą ,,na policjanta”. Na szczęście żadna nie dała się okraść i natychmiast poinformowała policję o przestępczych zamiarach oszustów.
Wczoraj aż cztery mieszkanki Mrągowa odebrały telefony od osób podających się za najpierw za syna, a później za policjanta. W ten sposób nieznajomi usiłowali oszukać seniorki na znaczną ilość pieniędzy. Na szczęście kobiety wykazały się dużą ostrożnością i nie uwierzyły słowom oszustów, dzięki czemu nie straciły pieniędzy.
W pierwszym przypadku przestępcy zażądali od 65-latki 80 tysięcy złotych. Kwota ta miała zrekompensować skutek rzekomego wypadku spowodowanego przez syna. W zamian za wpłacone pieniądze syn miał wyjść na wolność. Na szczęście kobieta zachowując zdrowy rozsądek w międzyczasie zadzwoniła do członka rodziny informując o wypadku. Chwilę później, w czasie kolejnej rozmowy z oszustami do jej mieszkania wszedł syn. W tym momencie oszust rozłączył się.
W drugim przypadku do 67-latki zadzwonił również fałszywy syn. Mężczyzna miał zachrypnięty głos i sugerował, że jest chory. Powiedział, że tak źle się czuł, że w czasie drogi do lekarza spowodował wypadek. Po czym poinformował, że przekazuje słuchawkę policjantowi. Wtedy kobieta zrozumiała, że może to być oszustwo. Dlatego natychmiast przerwała rozmowę i skontaktowała się z prawdziwymi członkami rodziny. W trakcie rozmowy dowiedziała się, że jej syn nie uczestniczył w żadnym zdarzeniu.
Niestety za trzecim i czwartym razem przestępcom udało się namówić starsze kobiety, by wyszły do banku wypłacić potrzebne pieniądze.
75-latka pierwszą rozmowę odebrała z telefonu stacjonarnego. Mężczyzna podał się za jej syna. By uśpić czujność pokrzywdzonej udawał, że ma chore gardło i ma chrypkę. Opowiedział tę samą historię co poprzedniczce. Następnie przekazał telefon innemu mężczyźnie. Ten wypytywał kobietę o jej adres zamieszkania i inne prywatne dane. Zapytał również o ilość posiadanych pieniędzy w domu, jaki i na koncie bankowym oraz w jakim banku są one przechowywane. Zapytał też o numer telefonu komórkowego. Od tego momentu kobieta prowadziła rozmowy przez telefony. Tym samym była pod presją czasu i nie mogła wykonać telefonu do prawdziwego członka rodziny. Oszust utrzymywał rozmowę z kobietą nawet w czasie drogi do banku. W pewnym momencie kobieta jednak przestraszyła się i rozłączyła. Niestety mężczyzna nie dawał jej spokoju wydzwaniając do niej i strasząc, że jak nie zapłaci to syn pójdzie do więzienia.
Kobieta jednak postanowiła sprawdzić prawdziwość tej informacji w rozmowie z rodziną. Jak się wtedy okazało jej syn nie uczestniczył w żadnym wypadku.
Podobna sytuacja odbyła się z udziałem 65-latki. Kobieta miała przekazać 87 tysięcy złotych w zamian za to, żeby jej syn nie poszedł na 3 miesiące do więzienia. Jednak w drodze do banku przestępca poinformował ją,że rozmyślił się. Wtedy kobieta zorientowała się, że mogła paść ofiarą oszustwa. Co też później potwierdziła w rozmowie z synem.
Wczorajsze przypadki pokazują, że kolejny raz dały o sobie znać osoby, które chcą wzbogacić się w nielegalny sposób. W związku z tym przypominamy o zachowaniu zasad bezpieczeństwa.
Ku naszemu zadowoleniu coraz mniej osób daje się oszukać. Dlatego przestępcy próbują zmieniać metody i taktyki swojego przestępczego procederu. Oprócz metody ,,na wnuczka” oszuści podszywają się za policjantów, pracowników administracji czy służby zdrowia.
Pamiętajmy!
Jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych decyzji. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności bez konsultacji z kimś do kogo mamy zaufanie – sąsiad, krewny, znajomy. Czasem wystarczy zadzwonić do kogoś z rodziny i zapytać czy taka sytuacja jest możliwa, czy jakiś członek naszej rodziny rzeczywiście potrzebuje pieniędzy.
W przypadku oszustów działającą metodą ,,na policjanta”, pamiętajmy, że policjanci nigdy nie angażują żadnych osób w swoje działania policyjne, ani nie żądają wypłaty pieniędzy przez telefon. Jeśli czujemy, że ktoś chce nas oszukać zakończmy rozmowę.
Jeżeli nie wiemy jak zareagować powiedzmy komuś o podejrzanym telefonie, jak również poinformujmy o tym fakcie policję.