Kąpiel po alkoholu skończyła się tragicznie. Dwa utonięcia w regionie
Tragicznie dla 56-letniego mieszkańca Tychów zakończyła się kąpiel w Jeziorze Ełckim. Mężczyzna najpierw pił alkohol, a potem postanowił popływać. Niestety zniknął pod powierzchnią wody. Został odnaleziony przez płetwonurków, jednak pomimo podjętej reanimacji mężczyzna zmarł. Policjanci wyjaśniają także okoliczności utonięcia 23-latka z Wyszkowa. W tym przypadku także brane jest pod uwagę to, że mężczyzna zanim znalazł się w wodzie, mógł wcześniej pić alkohol.
Do pierwszewgo tragicznego zdarzenia związanego z wodą doszło w nocy z piątku na sobotę. 23-letni mieszkaniec Wyszkowa, który nad Jeziorem Probarskim przebywał w gronie znajomych, został odnaleziony przez służby ratunkowe w wodzie po tym, jak jego nieobecność i rzeczy pozostawione na pomoście zauważyły inne osoby. Niestety podjęte czynności reanimacyjnie nie przyniosły powodzenia. Okoliczności w jakich mogło dojść utonięcia mężczyzny, szczegółowo wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury. Śledczy nie wykluczają, że mężczyzna w chwili wejścia do wody był nietrzeźwy.
Wczoraj (15.07.2017) na Jeziorze Ełckim także doszło do tragicznego zdarzenie, na które wpływ mógł mieć wypity wcześniej alkohol. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że dwaj mężczyźni, którzy przyjechali do Ełku na urlop, najpierw pili wspólnie alkohol. Chwilę później jeden z nich postanowił popływać w jeziorze na niestrzeżonym kąpielisku. Gdy kolega stracił go z pola widzenia zaalarmował służby ratunkowe. Płetwonurkowie oraz policyjny patrol wodny natychmiast rozpoczęli poszukiwania i odnaleźli 56-latka w wodzie, około 25 metrów od brzegu. Mimo podjętej reanimacji nie udało się przywrócić mu czynności życiowych. Policjanci również w tym przypadku pod nadzorem prokuratora wyjaśniają wszelkie okoliczności tego zdarzenia.
(AkdN/TM)