Promile, które nie pozwoliły utrzymać się na rowerze
Niestety okazuje się, że alkoholu w organizmie nie są przeszkodą, by wsiąść na rower. Decydując się jednak na ten krok trzeba liczyć się z konsekwencjami. Te dosięgły pięciu cyklistów, którzy nie dbając o swoje bezpieczeństwo złamali przepisy prawa i popełnili wykroczenia.
W miniony weekend pogoda dopisała co sprzyjało też temu, by wiele osób wsiadło na rower aby aktywnie spędzić wolny czas. Niestety niektórzy z cyklistów zapomnieli o tym, że na jednoślad trzeba wsiąść z trzeźwą głową.
W ciągu trzech dni mrągowscy funkcjonariusze interweniowali wobec pięciu rowerzystów. Pierwszy z nich został zatrzymany do kontroli drogowej w piątek na ulicy Olsztyńskiej w Sorkwitach. 22-latek jechał tam szlaczkiem, bo miał ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. Kolejny rowerzysta został zatrzymany do kontroli drogowej w sobotę w Pieckach na ulicy Zwycięstwa. 63-latek miał ponad 0,6 promila alkoholu w organizmie. W niedzielę funkcjonariusze ujawnili kolejnych nietrzeźwych cyklistów. Jeden z nich jechał ulicą Lipową w Pieckach mimo, że miał ponad 0,6 promila. Kolejni dwaj jechali ulicą Wojska Polskiego w Mrągowie. 59-lat miał ponad 0,8, natomiast 30-latek miał ponad 0,6 promila alkoholu w organizmie.
Od października 2013 roku kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości traktuje się jako wykroczenie zagrożone karą grzywny (od 50 do 5000 zł) lub aresztu (od 5 do 30 dni). Sąd może orzec również zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne na okres od 6 miesięcy do 3 lat, jednak jego nałożenie nie jest obowiązkowe.
Za wykroczenie polegające na kierowaniu rowerem po użyciu alkoholu (między 0,2 promila a 0,5 promila we krwi) cyklista zapłaci od 300 do 500 zł. Za jazdę pod wpływem alkoholu (powyżej 0,5 promila we krwi) – 500 zł.
Czy nietrzeźwy rowerzysta może rzeczywiście być poważnym zagrożeniem na drodze?
Oczywiście. Rowerzysta może być sprawcą tragicznych wypadków. Ciągle słyszymy o nietrzeźwych rowerzystach wyjeżdżających przysłowiowym wężykiem sprzed sklepów, czy też barów. Stwarzają oni realne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego. Taki rowerzysta jest nieobliczalny w momencie, kiedy go wyprzedzamy. Uciekając przed zderzeniem z nietrzeźwym rowerzystą kierowca samochodu może wjechać do rowu lub uderzyć w drzewo, co z kolei może spowodować poważną tragedię. Dlatego też dla nietrzeźwych kierowców, także rowerzystów, nie może być żadnej tolerancji.