To nie alkohol, to krople na serce miały spowodować stan nietrzeźwości
Ja nic nie piłem, to przez płyn do spryskiwaczy, to przez cukierki, to przez jabłka. Tak niestety zdarza się tłumaczyć swoją nietrzeźwość kierowcom. Tak było i tym razem. Nietrzeźwa kierująca, która została zatrzymana dzięki informacji przekazanej przez pracowników stacji paliw tłumaczyła, że to przez krople na serce. 60-latka miała ponad 1,5 promila alkoholu.
Informację o tym, że ujęto nietrzeźwą kierującą jednośladem mikołajscy policjanci otrzymali wczoraj przed godziną 18.00. Funkcjonariusze, którzy pojechali pod wskazany adres ustalili, że tego wieczora na miejscową stację paliw przyjechała na skuterze 60-latka. Kobieta kupiła cztery puszki piwa i próbowała odjechać. Uniemożliwiła jej to kobieta, która zauważyła, że starsza pani może być nietrzeźwa. Odebrała jej kluczyki i przekazała pracownikowi stacji, który natychmiast powiadomił o zdarzeniu policję. Jak się chwilę później okazało, ich przypuszczenia były słuszne. Badanie alkomatem wykazało, że 60-latka miała w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Dodatkowo po sprawdzeniu danych kobiety w policyjnych systemach okazało się, że ponad dziesięć lat temu cofnięto jej uprawnienia do kierowania pojazdami. Kobieta tłumaczyła, że nie piła żadnego alkoholu, a jedynie krople na serce, które są na spirytusie.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
(dk/rj)